Za dwa dni mam operację.
Bardzo mnie boli lewa strona głowy. Co kilkanaście minut strzela piorun.
Dzisiaj rano rozmawiałam z moją przyjaciółką, na skype’ie, bo nie ma jej tu, obok, w Polsce. Mieszka w Belgii. Bardzo mi jej brakuje w codziennym życiu. Na chwilę zapomniałam…
Ale znowu jestem tylko ja, moje myśli i strach przed bólem.
Pomyślałam teraz, że muszę mieć nadzieję.
Nadzieję, że operacja się uda.
Nadzieję, że zacznę wreszcie żyć normalnie.
Nadzieję, że odzyskam siebie i swoje życie.
Nadzieję, że najbliższe kilka dni… tygodni miną szybko.
Nadzieję, że zapomnę o bólu, strachu, chorobie.
Wiem, że nadzieja to jeszcze nie jest rzeczywistość.
Ale dzisiaj chcę myśleć pozytywnie.
Chcę wierzyć, że wszystko będzie dobrze.