Fragmenty jednego dnia.

Fragment pierwszy.
RÓŻNICE.

Każdy mózg jest inny. Regeneruje się w różnym czasie.
Każda operacja mózgu jest inna. Na jej wynik składa się milion szczegółów.
Każdy człowiek jest inny. Kondycja jego ciała zależy od wielu czynników.

Jako noworodek przyszłam na świat o miesiąc za wcześnie. Kiedy się urodziłam neurolodzy stwierdzili, że przeżyję najwyżej trzy miesiące. Żyję kilkadziesiąt lat dłużej i do tej pory nie miałam problemu z inteligencją, pamięcią, codziennym funkcjonowaniem… Zdolności organizmu człowieka mają niesamowite możliwości… Dlatego nadal chcę myśleć pozytywnie. Myśleć, że operacja przyniesie dla mnie czas bez bólu. To musi potrwać…

Fragment drugi.
WYOBRAŹNIA.

Obudziłam się dzisiaj zmęczona. W takim dniu jak dzisiaj bardzo trudno zmobilizować się do działania. Przed chwilą miałam trzecie uderzenie pioruna. To jak burza w mojej głowie, która przybiera na sile. Czarne chmury zbierają się nad moimi myślami. Znowu czuję strach, brakuje mi siły i argumentów, żeby przekonać siebie samą, że potrzebny mi jest czas… Ale staram się.

Nie składam się z bólu. Ból to tylko kiepski dodatek do mojej osoby – powtarzam sobie w kółko i zaczynam kreślić nowe rysunki. Kolory i kształty wciągają mnie w swój świat. Dobrze, że mogę i lubię to robić. Przynajmniej tu, w krainie wyobraźni, wszystko zależne jest ode mnie. Dobro zawsze zwycięża nad złymi mocami.

Fragment trzeci.
RODZINA.

Moja rodzina znowu zaczęła szukać rozwiązań alternatywnych. Niby wierzymy wszyscy, że będzie lepiej a mimo to… Pojawił się znowu pomysł leczenia za granicą. Na razie sprawdzane są Niemcy. Ja nie uczestniczę w tych poszukiwaniach. Byłoby to w jakimś sensie równoznaczne z poddaniem się… z przyznaniem, że nie ma po co czekać. Cieszę się, że szukają. Ale mam nadzieję, że nie będę musiała korzystać z nowych możliwości.

Fragment czwarty.
MIŁOŚĆ.

Zbyszek źle znosi niepewność związaną z wynikiem operacji. Chciałabym go pocieszyć. Chciałabym, żeby był spokojny. Chciałabym, zobaczyć szczęście na jego twarzy. Nie potrafię…
Obserwuję tylko jak gra w kolejne gry na komputerze. Ucieka w nierealny świat przed moim bólem i cierpieniem.

Fragment piąty.
OBOJĘTNOŚĆ.

Coraz bardziej przestaje mnie interesować co dzieje się wokół mnie. Nie angażuję się w nic. Życie polityczne, kulturalne, sprawy emocjonalne czy materialne… Wszystko to jest jakby obok mnie. Zmuszam się, żeby o coś spytać, dowiedzieć się, pomóc. A przecież do tej pory to wszystko było dla mnie ważne. Wiem, że powinnam się jakoś zmotywować. WIem…, ale odkładam to „do jutra”.