Lustro.

Od kilku dni nic się nie zmienia. Boli mnie głowa. Lewe ucho nadal jest głuche… Słyszę w nim tylko szum i pisk. Jestem zmęczona. Na nic nie mam siły. Zmuszam się do każdej czynności. Nie wiem o czym to świadczy, ale mam nadzieję, że to tylko przesilenie przed poprawą… Że za jakiś czas będzie dobrze i tak już zostanie…

W ten weekend Zbyszek pojechał do Jasia. Zostałam sama. Teraz już wiem, że na ten krok, zdecydowaliśmy się za wcześnie. Brakowało mi go. Jak zawsze tęskniłam. Ale oprócz tego uczucia, brakowało mi jego pomocy w codziennych czynnościach. Zwykłe aktywności domowe, na które zwykle nie zwraca się uwagi, stały się wyzwaniami, które pokonywałam z trudem.

Wczoraj przeczytałam tekst, który mnie zastanowił… Ktoś napisał o tym, że kiedy czyta na forum wypowiedzi innych osób chorujących na neuralgię, to go to przygnębia. Że znajduje tam tylko ból, cierpienie, smutek… Że czyta o tym jak żona, mąż, partner, rodzina czy przyjaciele odwracają się od chorych… Że boi się stracić swoich najbliższych. Czyta o upiornej wędrówce pacjentów, “od lekarza do lekarza“, bez efektów dla zdrowia. Czyta i boi się tego wszystkiego. A ja myślę, że jest inaczej. Że wszyscy chorzy potrzebują się wygadać… Rzeczywiście często opowiadają o swoim cierpieniu i przeciwnościach losu, które ich spotykają… Ale ja w tych tekstach odnajduję ukryte emocje, takie jak nieustająca chęć walki, uczucie nadziei, miłości, przyjaźni… Odnajduję niesamowitą siłę, w walce o lepsze życie, bez bólu.

Zastanowiłam się nad tym chwilę i uświadomiłam sobie, jak różnie czytamy te wpisy, jak różnie odbieramy emocje tych ludzi, pomyślałam, że otaczający nas świat, jest dla każdego z nas lustrem. W tym lustrze przeglądamy nasze emocje. Odbijamy w nim nasze strachy, pragnienia i marzenia. Każdy widzi to, co chce zobaczyć. Każdy odczytuje myśli, jakie samemu kłębią mu się po głowie.

Dzisiaj ja szukam w sobie siły, uśmiechu i optymistycznego podejścia do życia. Bo moje pozytywne nastawienie, to pięćdziesiąt procent szans na sukces i happy end całej tej historii. Szukam w sobie siły…