Rzeczywistość po lewej stronie.

Przedwczoraj miałam pojechać na wizytę do neurochirurga, u któregoś kiedyś już byłam. Ponad dwa lata temu stwierdził, że mam konflikt naczyniowo-nerwowy i zaproponował przeprowadzenie mikrodekompresji. W tamtym momencie ucieszyłam się z propozycji. Jednak termin wyznaczono mi wtedy w listopadzie 2018 roku. Wtedy wydawało mi się, że to jakiś żart, ale… czas leci i teraz okazuje się, że to już za rok. Co prawda w między czasie miałam już dwie operacje, ale termin w drugim szpitalu…Continue reading Rzeczywistość po lewej stronie.

Miłość i ból.

Wiję się z bólu. Pełzam po ziemi prosząc o litość. Błagam o ulgę i brak bólu. Cierpienie uszlachetnia mawiają niektórzy. Może uszlachetnia, ale nie takie cierpienie. Zbyt długie i silne powoduje tylko apatię, poczucie bezsilności, strach, upadek… Chcę żyć, ale tak już nie potrafię. Zmuszam się żeby przeżyć kolejną minutę, godzinę, dobę, czekając na lepszy czas, żeby odetchnąć… do następnego razu. – Ból. Ból. Ból – powtarzam w myślach. – Kocham CIę,…Continue reading Miłość i ból.

Tata.

Mój tatuś jest profesorem neurobiologii i usilnie, od wielu, wielu lat, wykorzystując swoje znajomości na całym świecie, stara się znaleźć dla mnie pomoc. Myślę, że czuje odpowiedzialność za stan mojej choroby dlatego, że jest rodzicem. Ale też dlatego, że sam zajmuje się badaniem mózgu i wydaje mu się, że jeśli poświęcił na to całe, swoje dorosłe życie, to powinien umieć i móc mi teraz pomóc. Zupełnie i nigdy tego od niego nie wymagałam. Nie jest przecież lekarzem. Jednak mój Tatuś…Continue reading Tata.

The end. (lecznicza marihuana)

Ostatnio jestem tak zagoniona, że nie miałam chwili czasu, żeby usiąść i opisać zakończenie mojej historii z marihuaną a zatem… Mniej więcej dwa tygodnie temu, w sobotę, pojechaliśmy do Fundacji, do lekarza, który przepisał mi Sativex. Potwierdził moje przypuszczenia, że jestem uczulona na marihuanę i nie będę jej mogła brać. Podobno rzadko się to zdarza, ale się zdarza. No i trafiło na mnie 😉 Ech! Chyba nie mam szczęścia… Kiedy opowiedziałam o całej sytuacji mojej przyjaciółce, usłyszałam od niej: – No wiesz co?!…Continue reading The end. (lecznicza marihuana)