The end. (lecznicza marihuana)

Ostatnio jestem tak zagoniona, że nie miałam chwili czasu, żeby usiąść i opisać zakończenie mojej historii z marihuaną a zatem…
Mniej więcej dwa tygodnie temu, w sobotę, pojechaliśmy do Fundacji, do lekarza, który przepisał mi Sativex. Potwierdził moje przypuszczenia, że jestem uczulona na marihuanę i nie będę jej mogła brać. Podobno rzadko się to zdarza, ale się zdarza. No i trafiło na mnie 😉 Ech! Chyba nie mam szczęścia…

Kiedy opowiedziałam o całej sytuacji mojej przyjaciółce, usłyszałam od niej:
No wiesz co?! Żeby nie móc zażywać nawet marihuany! Przecież ludzie biorą to dla przyjemności… To już przechodzi „ludzkie pojęcie”!!! – potem zaczęłyśmy się śmiać, bo co w tej sytuacji zrobić innego.

Ale wracając do tematu… Przy okazji wizyty w fundacji, miałam też możliwość konsultacji z lekarzem z Opola, który specjalizuje się w leczeniu bólu różnych części ludzkiego ciała, stosując głównie blokady. Podczas wizyty i oględzin mojego organizmu stwierdził, że w tej chwili mam neuralgię, powiązaną z neuropatią. Neuropatia charakteryzuje się stałym bólem, mrowieniem, pieczeniem, nadwrażliwością czuciową, drętwieniem. To czwarty lekarz w ostatnim czasie, który postawił taką diagnozę… Niestety. Neuropatia wynika z uszkodzenia lub ucisku jednego albo wielu nerwów. Poznane do tej pory możliwości jej leczenia są niezbyt obiecujące. Ech!

Ten lekarz zaproponował mi zrobienie blokady. Na początku zwykłej, chwilowej, która powinna zatrzymać ból na dwa, może trzy tygodnie. Jeśli ta próba by zadziałała, miałabym poddać się termolezji zwoju Gassera. Przed wakacjami zaproponował mi to samo mój neurochirurg, który teraz jednak stwierdził, że to dla mnie zbyt słabe leczenie, poza tym uważa, że miałoby zbyt krótkotrwały efekt. Dlatego zmienił zdanie i zaproponował wszczepienie neurostymulatora. Termolezja może zadziałać przez pół roku, może rok, może dłużej, ale nie można jej wykonywać wielokrotnie. Najwyżej dwa, trzy razy w ciągu życia. Jest przeprowadzana w stanie świadomości. Pacjentowi podaje się tylko znieczulenie miejscowe. Myśląc o tym zabiegu, zupełnie nie mam na niego ochoty. Wprowadzanie igły wgłąb czaszki „na żywca” nie jest przyjemne. Wolę spać i nic nie widzieć, nie czuć…

Wybory, jakich mogę na razie dokonać to:
1. Neurostymulator.
2. Blokada i termolezja zwoju Gassera.
3. Próby z lekami.