Minęły święta. Fajny, rodzinny czas. Oczywiście nie obyło się bez spięć, ale niedziela była piękna. Może inaczej napiszę… byłaby piękna, gdyby nie narastający od rana ból. Na szczęście kilka, pierwszych godzin było na granicy mojej wytrzymałości. Jednak popołudniu nie miałam już siły się uśmiechać i rozmawiać. Ból ogarnął wszystkie punkty spustowe, zęby nie dawały mi spokoju a pioruny przeszywały czaszkę raz po razie. – Wracamy do domu – szepnęłam Zbyszkowi i zaczęliśmy się zbierać. Po powrocie…Continue reading Wielka Noc z rodziną.
Kategoria: prywatność
Przemyślenia i historie z mojego życia, niezwiązane z neuralgią nerwu trójdzielnego.
Zmęczenie.
Jestem zmęczona szukaniem pomocy. Psychicznie i fizycznie. Potrzebuję wsparcia, siły i zdrowia. Chciałabym nie czuć bólu. Kiedy leżę i boli mnie głowa, kiedy przeszywają mnie prądy, naprawdę myślę, że wolałabym żeby to się skończyło, bo życie w bólu nie jest życiem tylko trwaniem w letargu i zmuszaniem się do funkcjonowania, udawaniem przed bliskimi normalności, uśmiechaniem się na siłę. Jestem zmęczona… i czuję się sama w tym wszystkim.
Wolność i siła.
Czasami w naszym życiu, zdarzają się sytuacje, które zmuszają nas do zmiany myślenia. Czasami jest to dobre, czasami nie… Nie tak dawno, przez kilkanaście dni, musiałam polegać tylko na sobie. Robić wszystko. Nie miałam żadnego oparcia i… Okazało się, że świetnie sobie radzę. Ból i choroba nie zniknęły, ale przekonałam się, że mogę istnieć i funkcjonować sama. Mogę, nie oznacza chcę, ale… Dało mi to dużo siły psychicznej, bo choroba zabrała mi pewność siebie. Ta pewność siebie…Continue reading Wolność i siła.
Ja i mój Jeep.
Mój ukochany Jeep od jakiegoś czasu przeżywa ciężkie chwile. Kilka miesięcy temu jego komputerowe serce wydało smutny dźwięk a na monitorze pojawił się komunikat: „Zleć sprawdzenie hamulca postojowego.” Zaświeciła się żółta ikonka świadcząca o awarii hamulca i ogarnęła mnie groza. Kiedy dojechałam pod dom, Jeep odmówił dalszej jazdy. Kiedy wciskałam pedał gazu, stał w miejscu, buczał, tak jakby miał zaciągnięty hamulec i zupełnie nie chciał ruszyć. Zadzwoniliśmy do serwisu,…Continue reading Ja i mój Jeep.
Strach.
Mam uczucie. Mam uczucie strachu. Pierwszy raz odkąd choruję, ogarnia mnie panika, kiedy czuję, że będzie tylko gorzej. Boję się tak, że zaczynam płakać, w strachu przed cierpieniem, które ogarnie mnie za chwilę… Nigdy nie polubiłam tej choroby. Ale jej się nie bałam. Nienawidziłam. Walczyłam. Próbowałam. Dzisiaj boję się. Boję się, bo czuję się bezsilna.
Wartość życia.
Strach i poczucie bezradności odebrało mi chęć pisania bloga. Kiedy usłyszałam, że nie ma dla mnie ratunku… Kiedy usłyszałam to od znanego neurochirurga… Mój świat się zachwiał. Mogę walczyć bez powodzenia. Mogę próbować, ale muszę mieć NADZIEJĘ. Ten lekarz nie zostawił jej we mnie. Wydarł ją z mojego serca, z mojej duszy. Pozostawił mnie „samą i gołą”. Po nieudanych operacjach, płakałam. Długo trwało zanim podniosłam się z dołka i zaczęłam szukać pomocy dalej. Ale wstałam i walczyłam. Teraz…Continue reading Wartość życia.
Koniec.
W piątek obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Otworzyłam oczy. Zaktualizowałam poziom bólu w swojej świadomości. Zamknęłam oczy i schowałam się pod kołdrę. Przyszedł Zbyszek i powiedział o śmierci bardzo bliskiej osoby. Przygnieciona informacją, zapomniałam zupełnie o bólu i stanęłam na nogi. W tym momencie najważniejszy był Zbyszek i jego emocje, bo to zdarzenie dotknęło go najmocniej. W smutku, złości, żalu przesiedzieliśmy prawie cały dzień, bo i tak na niczym nie mogliśmy się skupić. Wieczorem wiedziałam już, że dla…Continue reading Koniec.
Retrospekcja – 01 – ograniczenia.
Od ostatniego wpisu minęły prawie dwa miesiące. Długo milczałam, ale ilość zdarzeń, spraw, projektów i zleceń, chyba mnie trochę przerosła i nie miałam czasu i siły na nic innego. Dlatego blog „wyjechał na wakacje”… 😉 W czasie ostatnich tygodni miałam bardzo silne bóle głowy. Choroba nie opuszczała mnie prawie w żadnym momencie. Bywały okresy, kiedy mogłam z nim funkcjonować, ale najczęściej, każdego dnia, walczyłam o przetrwanie. Toczyłam bitwy o czas prawdziwego,…Continue reading Retrospekcja – 01 – ograniczenia.
Zbyszek.
Zbyszek. To jedyny człowiek na ziemi, który wie jak się czuję. Który rozumie tę chorobę. Który jest koło mnie dzień w dzień. Nie wiem jak On to wytrzymuje? Naprawdę nie wiem… Jest miłością mojego życia. Był przed chorobą… i jest teraz. Życie nie podarowało nam wiele czasu bez bólu. Nasza miłość jest trudna. Choć może właśnie dlatego, wiem że mogę na niego liczyć? Czasami mnie denerwuje. Czasami się kłócimy. Jesteśmy tylko ludźmi. Mamy…Continue reading Zbyszek.
Jeden uśmiech.
Usiadłam przed lustrem i spojrzałam w swoją wymęczoną bólem twarz. Bez uśmiechu. Bez błysku w oczach. – Uśmiechnij się – powiedziałam sama do siebie – Nawet Twoje życie ma dobre chwile. Jest Zbyszek. Jest miłość. Jesteś szczęściarą – przekonywałam dalej swoje odbicie i uśmiechnęłam się. – Aaaaaaa! – zawyłam po ułamku sekundy, bo piorun bólu, wywołany uśmiechem, przeszył mi twarz – Jak ja mam być optymistką? –…Continue reading Jeden uśmiech.