Fragment pierwszy. RÓŻNICE. Każdy mózg jest inny. Regeneruje się w różnym czasie. Każda operacja mózgu jest inna. Na jej wynik składa się milion szczegółów. Każdy człowiek jest inny. Kondycja jego ciała zależy od wielu czynników. Jako noworodek przyszłam na świat o miesiąc za wcześnie. Kiedy się urodziłam neurolodzy stwierdzili, że przeżyję najwyżej trzy miesiące. Żyję kilkadziesiąt lat dłużej i do tej pory nie miałam problemu z inteligencją, pamięcią,…Continue reading Fragmenty jednego dnia.
Kategoria: prywatność
Przemyślenia i historie z mojego życia, niezwiązane z neuralgią nerwu trójdzielnego.
Trudno jest mówić prawdę…
Dzisiaj mija trzydzieści dni od mojej operacji. Po wyjściu ze szpitala, aż do dzisiaj, nie pracowałam, nie sprzątałam, nie chodziłam na długie spacery, jak mi to ktoś zarzucił… Za to leżałam, odpoczywałam, nie robiłam nic, co by mogło być męczące. Oczywiście wyłączając to, co musiałam robić. Ze względu na brak słuchu w lewym uchu, z którym zostałam sama, po wyjściu ze szpitala… Musiałam codziennie jeździć do Światowego Centrum Słuchu w Kajetanach. Musiałam. Walczyłam o swój słuch. Dzisiaj… Nadal jestem głucha w lewym uchu…Continue reading Trudno jest mówić prawdę…
Lustro.
Od kilku dni nic się nie zmienia. Boli mnie głowa. Lewe ucho nadal jest głuche… Słyszę w nim tylko szum i pisk. Jestem zmęczona. Na nic nie mam siły. Zmuszam się do każdej czynności. Nie wiem o czym to świadczy, ale mam nadzieję, że to tylko przesilenie przed poprawą… Że za jakiś czas będzie dobrze i tak już zostanie… W ten weekend Zbyszek pojechał do Jasia. Zostałam sama. Teraz już wiem, że na ten krok, zdecydowaliśmy się za wcześnie.…Continue reading Lustro.
Wszystko jest inaczej.
Czasami jestem jak wielozadaniowy robot. Czułam się tak kiedyś i czuję dzisiaj. Pomiędzy “kiedyś” a “dzisiaj” istnieje tylko mała różnica… Teraz jestem zmęczona bólem i nie mam siły na realizowanie wszystkich planów. Chcę udowodnić sobie, że nic się nie zmieniło, że nadal mogę być artystką, kucharką, współwłaścicielką firmy, praczką, sprzątaczką, pachnącą, piękną, zadbaną kobietą, przyjaciółką, kochanką, art director’em z milionem pomysłów na sekundę… Ale nie było to proste kilka lat temu…Continue reading Wszystko jest inaczej.
Mądrości życiowe
Trudno jest być obok osoby chorej. Trudno jest patrzyć na ból, kiedy nie można nic zrobić. Taka rola przypada naszym najbliższym… Mogą się starać. Mogą próbować pomóc. Ale efekt nigdy nie będzie dobry. Zaczęłam myśleć czego oczekuję od Zbyszka, rodziny, przyjaciół… Najpierw przyszło mi do głowy, że niczego nie chcę, ale nie jest tak. Dla mnie chyba najważniejsze jest, żebym czuła, że te osoby są koło mnie. Żebym czasami poczuła…Continue reading Mądrości życiowe
Samotność…
Ostatnio wiele się zmieniło. Kilka dni między WIgilią a Nowym Rokiem przewartościowało moje myślenie… Może szerzej otworzyłam oczy? Nim jestem starsza, tym mniej mam złudzeń. Zwykle rozczarowania przynoszą ze sobą najbliżsi ludzie. Spodziewam się czegoś, liczę na kogoś i nagle okazuje się, że jest zupełnie inaczej. Że jakaś relacja nie jest idealna. Pomimo to kocham dalej, ale już inaczej… Nigdy nie wracam do pierwotnego stanu emocji.…Continue reading Samotność…
Złość
Są między ludźmi niepotrzebne emocje, takie jak złość, agresja, pretensje… Wynikają z reguły ze złego samopoczucia, frustracji, czasem z bezradności. Jednak czy należy godzić się z istnieniem takich uczuć? Świat byłby piękniejszy, gdyby ludzie umieli widzieć w innych dobre cechy. Gdyby umieli hamować swoje rozgoryczenie i zły nastrój. Gdyby umieli… Trudno jest czasami znaleźć “wspólny język” nawet z najbliższą osobą. Ale co zrobić w sytuacji, kiedy określenie “czasami” staje się…Continue reading Złość
Cisza
Na moich kolanach leży ufnie szare futerko. Kotka jest wycieńczona, nie ma siły podnieść nawet głowy. Patrzy na mnie i na Zbyszka z miłością i z jeszcze większym cierpieniem. Wiemy już, że nic nie da się zrobić, że ma najzłośliwszą z możliwych odmianę mięsaka. Wiemy, że kolejnej operacji nie będzie, bo mogłaby ją zabić. Przychodzi anestezjolog, powoli przygotowuje sprzęt. Gładzę ją po głowie. Zbyszek stoi odwrócony do okna. Łzy ciekną nam po policzkach. Głos nie może wydostać się z gardła. Lekarz…Continue reading Cisza
Przegrana walka
Moje życie to teraz walka o życie kotka. Po czterech operacjach wiem już, że przegraliśmy… Próbuję oswoić się z tą myślą. Walczę o szare futerko. Walczę ze swoim bólem. I ciągle szukam punktów zaczepienia.
Szczerbate szczęście
Pierwszy raz zorganizowaliśmy ze Zbyszkiem, rodzinną wigilię. Było bardzo przyjemnie. Obecni byli wszyscy, włącznie z moją stuletnią babcią. Urządziłam czerwono-zielone Boże Narodzenie. Światełka były wszędzie. Choinka sięgała do sufitu roztaczając nieziemski zapach igliwia. Był Mikołaj z workiem na plecach. Dzieci recytowały wierszyki i śpiewały kolędy. Cudny czas… I tylko ból głowy nie pozwalał mi się cieszyć tym dniem w pełni.