Punkt zwrotny

Jestem w punkcie, z którego nie zdołam już zawrócić. Mogę walczyć o resztkę zdrowia tylko czy mam na to siłę? Mam neuralgię nerwu trójdzielnego. Boli mnie lewa strona głowy, drga twarz podczas napadów bólowych, strzelają pioruny w środku mózgu. Ból bywa nie do zniesienia. Jest tak silny, że czasami proszę o koniec… Według niepotwierdzonych  danych jestem po źle przeprowadzonej operacji odbarczenia nerwu (dwukrotnie). Jedyną osobą w Polsce, która mogłaby przeprowadzić ponowną operację i powalczyć o naprawienie tego, co zostało źle…Continue reading Punkt zwrotny

Załamanie

W piątek, w sierpniowe, ciepłe popołudnie 2020 roku, wyjechałam na kilka dni, do ukochanej drewnianej chałupy pod Warszawą. Chcieliśmy zaczerpnąć trochę świeżego powietrza, odetchnąć od Warszawy, od zamknięcia w murach, od huku miasta. Przyjechaliśmy na miejsce dosyć późno, rozpakowaliśmy się i Zbyszek zaczął rozpalać grill. Zjedliśmy pstrąga i pieczone ziemniaki a potem rozeszliśmy się w zaciszne miejsca, poczytać coś lub obejrzeć. Leżałam na piętrze, na poddaszu. Chyba zasnęłam na chwilę, kiedy nagle obudził…Continue reading Załamanie

Zespół Eagle’a

W kolejnej wiadomości, bardzo lakonicznej i bez żadnego podpisu, chociażby Gallus Anonimus ;-), co wydało mi się trochę mało kulturalne, przeczytałam informację, że ten Ktoś wie, co mi jest. Podejrzewa zespół Eagle’a. Zespół Eagle’a – definicja. Wyrostek rylcowaty to wydłużony fragment kości na podstawie czaszki, do którego przyczepione są więzadła i mięśnie istotne dla przełykania. U kilku procent populacji wyrostek ten może być wydłużony, a u bardzo niewielkiego odsetka osób pojawia się w tym…Continue reading Zespół Eagle’a

Prawy do lewego.

Na marginesie… Kilka tygodni temu zaczęłam mieć problem z zębem, górną dwójką tym razem z prawej strony. Okazało się, że zwichnęłam zęba! Nie wiedziałam, żę coś takiego w ogóle może mieć miejsce, a jednak…  – Gdyby to była jakakolwiek inna część ciała, włożylibyśmy ją w gips – powiedział mój dentysta – z zębem jest trochę gorzej, bo nie zagipsuje Pani buzi… Jest z niego artysta-wirtuoz, więc wymyślił sposób na unieruchomienie, od wewnętrznej strony założył szynę…Continue reading Prawy do lewego.

Niedoskonałe możliwości.

Ból stał się mną a ja bólem. Nie wiem co robić? Gdzie szukać? Jak żyć? Weryfikując możliwości doszłam do wniosku co mogę… Mogę pójść do neurologa i zapytać czy ma dla mnie jakąś propozycję, ale chyba nie leki…? W moim przypadku nie wierzę, że coś znajdę. Mogę pójść do neurochirurga i powiedzieć, że na pewno nie chcę termolezji, ale mogę spróbować z neurostymulatorem, tylko czy tak naprawdę jestem na taką próbę gotowa? Mogę zapisać się i skonsultować w sprawie gamma lub cyberknife. Ostatnio czytałam o różnicach i „na pierwszy rzut…Continue reading Niedoskonałe możliwości.

Możliwości.

Neurostymulator. Myślę o tym rozwiązaniu. Szanse na to, że mógłby pomóc są niewielkie. Potocznie mówiąc – pół na pół a ryzyko i utrudnienie życia spore, ale… Na początku byłam przeciwna takiemu rozwiązaniu, dzisiaj coraz częściej o nim myślę. A gdyby się udało? Gdyby to urządzenie pomogło? Zbyszek na razie nie chce ze mną o tym rozmawiać. Na myśl o tym, że miałabym elektrody w głowie i urządzenie sterujące w ciele, jakoś robi mu się słabo. Ja… No cóż, zaczynam nie wiedzieć innego rozwiązania.…Continue reading Możliwości.

Na zachodzie bez zmian…

Byłam w Berlinie u neurochirurga. Kilka dni zajęło mi, żeby pozbieranie się, żebym mogła cokolwiek napisać. Na początku było zbyt wiele emocji, zbyt wiele żalu, rozczarowania, ale po kolei… Był wtorek. Wyruszyliśmy o poranku. Pospiesznie pakowaliśmy ostatnie rzeczy do toreb i wybiegliśmy z domu. Pociąg ruszył planowo. Oparłam się wygodnie i spoglądałam w mijające obrazki za oknem. Drzewa, pola, domki, lasy, ludzie… Monotonny szum pociągu w końcu mnie uśpił. Obudziłam…Continue reading Na zachodzie bez zmian…

Berlin.

Dzisiaj wyruszamy do Berlina. Na konsultację, z którą już teraz nie wiążę zbyt wielkich nadziei. Wizyta u mojego neurochirurga pozbawiła mnie raczej złudzeń. Twierdził, że kranioplastyka w niczym nie pomoże a trzecia mikrodekompresja też raczej nie wyjdzie. Więc… Jadę, bo namawiano mnie do tego, ale wyruszam bez przekonania. Może jakiś mały kawałek mnie ma jakieś oczekiwania, marzenia o życiu bez bólu, o pomocy skądinąnd… ale boję się rozdmuchać tę myśl.  Lepiej jest tak, jak jest, czyli bez specjalnych oczekiwań.…Continue reading Berlin.

Spustoszenie.

Ból cały czas trwa. Raz mniejszy, raz większy. Przynosi coraz większe spustoszenie w moim organizmie i duszy. Po latach cierpienia mam coraz mniej siły na walkę o lepsze życie, bez bólu. Dziwi mnie fakt, że medycyna nie radzi sobie z takim, wydawać by się mogło, dosyć prostym problemem. Lekarze są w stanie przeszczepić prawie każdy narząd, wyhodować jakiś organ, uruchomić sparaliżowane kończyny a nie są w stanie pomóc w walce z bólem… Może przemawia przeze mnie zniechęcenie, może…Continue reading Spustoszenie.

Prośba i łzy.

Wczoraj udałam się na wizytę do mojego neurochirurga w sprawie dokumentów do refundacji w NFZ. Bałam się bardzo co on powie, jak zareaguje na moją prośbę… Zbyszek pojechał razem ze mną. DOszliśmy do wniosku, że łatwiej będzie, kiedy będziemy razem na tej wizycie.  Kiedy dojechaliśmy na miejsce, musieliśmy chwilę poczekać w kolejce. Siedząc na krzesełku coraz bardziej się denerwowałam. – Boję się, że nie będzie chciał z nami rozmawiać… że się obrazi… – mówiłam cicho do Zbyszka – Coraz bardziej się denerwuje. – Nie masz czym się…Continue reading Prośba i łzy.