Budzik zadzwonił o szóstej. Otwierałam oczy i zasypiałam zaraz potem. Po kilkunastu minutach starań, o szóstej dwadzieścia trzy, Zbyszek mnie dobudził. Wstałam, umyłam się, zmieniliśmy opatrunek na głowie. Wyglądałam jak zombie. Przyjechał mój brat, który tego dnia był naszym kierowcą. Pojechaliśmy. W Kajetanach miałam zrobione kolejne badania. Była lekka poprawa. Płyn w uchu delikatnie musiał się zmniejszyć, bo odbierałam dźwięki o pięć, dziesięć decybeli wyższe. Jednak…Continue reading Złe wieści.
Kategoria: medycyna
Historie o wędrówce w poszukiwaniu zdrowia. O lekarzach, placówkach medycznych i polskiej rzeczywistości w służbie zdrowia.
Walka o sen.
O dziewiątej trzydzieści, po trzech i pól godzinie snu, obudziłam się znowu. Nie mogłam spać, chociaż byłam zmęczona. Poczułam, że boli mnie lewe oko, piątka i szóstka po lewej stronie… Z tyłu głowy, za uchem, czułam pojedyncze, małe wyładowania i… znany mi doskonale czubek głowy. Wszystko jakby w mini skali. Nie tak jak kiedyś, ale to był ten sam ból. Mały piorun neuralgii. Przyszedł do mnie Zbyszek. Łzy zaczęły mi cieknąć po policzkach.…Continue reading Walka o sen.
Nowa diagnoza. Kajetany.
Następnego dnia rano ruszyłam do Światowego Centrum Leczenia Słuchu. Jechałam tam ze współpracowniczką taty, bo on sam był trzeci dzień po zabiegu i dostał temperatury, gorzej się poczuł. W samochodzie zaczęło mi być niedobrze, ale w końcu, po niecałej godzinie, dotarłyśmy na miejsce. W głowie mi wirowało. Byłam zmęczona. Na szczęście zaopiekował się mną znajomy taty, załatwiał wszystko i przeprowadzał pomiędzy kolejkami. Tego dnia byłam mu za to ogromnie wdzięczna. Wiedziałam, że tak być nie powinno, że inni ludzie też…Continue reading Nowa diagnoza. Kajetany.
Pierwszy dzień w domu.
Obudziłam się z ogromnym bólem. Innym, normalnym, ale dużym. Wzięłam znowu Zaldiar. Zbyszek jeszcze spał, więc nie miałam jeszcze pod ręką lekarstwa ze szpitala. Chciałam, żeby odpoczął. Bolało cały czas, mimo to, byłam uśmiechnięta. Potem, powoli, dzień nabierał tempa. Chociaż byłam bardzo zmęczona i słaba, nic nie było w stanie wybić mnie z optymistycznego nastroju. Rozmawialiśmy. Śmialiśmy się. Zbyszek poszedł do apteki i sklepu. Łyknęłam Ketores, czyli ketonal…Continue reading Pierwszy dzień w domu.
Piąta doba po operacji. Powrót do domu.
Rano, podczas obchodu, odwiedziło nas trzech, młodych lekarzy. – Dzisiaj wraca Pani do domu – oświadczył jeden z nich, do mojej współlokatorki. – Sprawdzimy jeszcze dzisiaj czy krwiak się zmniejszył, ale zabieramy już kartę. Wszystkie wytyczne odnośnie dalszego postępowania będą umieszczone w wypisie. U Nicoli po zabiegu pojawił się ogromny krwiak. Dostała leki, sterydy. Krwiak miał się zmniejszyć. Patrzyłam na nią i zastanawiałam się nad decyzją lekarzy. Jak mogą wypisywać dziewczynę, nie mając…Continue reading Piąta doba po operacji. Powrót do domu.
Czwarta doba po operacji.
Obudziłam się na obchodzie. Była niedziela, więc przyszedł do nas jeden lekarz. – Panie doktorze, mam jedno pytanie – zawiesiłam głos na chwilę – jedną obawę. Cały czas nie słyszę na lewe ucho. W ogóle, nic a nic. Czy to normalne? Minęło już kilka dni. Nic się nie zmienia. – Przejdzie – usłyszałam w odpowiedzi. Pisali do mnie ludzie, ale choć odrobinę byłam przytomniejsza, nie miałam nadal siły odpowiadać. Ten obowiązek…Continue reading Czwarta doba po operacji.
Trzecia doba po operacji.
Obudziłam się rano. Wreszcie ten obrazek, w swojej głowie, pamiętam bardzo wyraźnie!!! Do Nicoli miała przyjechać mama i rodzina. Poszłyśmy na mały spacer. Bardzo krótki, ale… Dzwoniłam do Zbyszka. Dużo spałam. Co kilka godzin dostawałam nadal kroplówki przeciwbólowe i antybiotyk. Tabletki ze sterydami i osłonowe. Koło czternastej przyszła mama z rosołkiem. Przyniosła też czajnik. Rozmawiałyśmy. Byłam szczęśliwa. – Nie czuję w ogóle mrowienia, pieczenia, nie mam strzałów! –…Continue reading Trzecia doba po operacji.
Druga doba po operacji.
Pamiętam, że było za dużo osób w sali numer pięć i postanowiono rozwiązać ten problem. Jedną z pacjentek była młoda dziewczyna, Nicola. Kilka dni po operacji glejaka. Tego dnia płakała. Pamiętam ten moment i pamiętam, że dałam jej chusteczki z Myszką Miki, mówiąc, że to szczęśliwe chusteczki, które jej pomogą. Nie wiem kiedy, ale mnie i Nicolę przeniesiono na salę numer trzy. Mały, kameralny pokoik z dwoma łóżkami. Ja znalazłam się na łóżku pod oknem. Mam…Continue reading Druga doba po operacji.
Pierwsza doba po operacji.
O poranku obudziły mnie dźwięki. Bolała mnie głowa. Dostałam od razu kolejne, przeciwbólowe kroplówki. – Nie wiem dlaczego, ale według moich obserwacji… – mówiła pielęgniarka, stojąc nad moim łóżkiem – …osoby z neuralgią boli dużo mocniej po operacji niż innych chorych, po innych zabiegach. Dlatego jeśli tylko ból będzie się nasilał, niech Pani o tym mówi. Dobrze Pani zniosła narkozę. Nie było wymiotów. Śpi Pani cały czas. Jest dobrze.…Continue reading Pierwsza doba po operacji.
Dzień, który miał odmienić moje życie.
Epizod.01 Obudziliśmy się po piątej. Prysznic. Pakowanie ostatnich rzeczy. Cisza. Pojedyncze słowa. Śniadanie dla Jasia, który spał smacznie z ręką zawiniętą na głowie. W końcu wyszliśmy. Było jeszcze ciemno. Taksówka stała z drugiej strony kamienicy. Było zimno. Dotarliśmy do samochodu i upchnęliśmy się na tylnym siedzeniu. – Jedziemy do kliniki neurologicznej – rzucił Zbyszek i ruszyliśmy. Patrzyłam na obrazki za szybą. Okazało się, że pomimo tak wczesnej pory na Trasie Łazienkowskiej jest…Continue reading Dzień, który miał odmienić moje życie.