Ból. Wczoraj wieczorem zaczął się ciągły ból nie do wytrzymania. Obudziłam się w nocy z… bólem. Dzisiaj rano otworzyłam oczy i już wiem, że ból będzie ze mną cały dzień. Do tego zdrętwiały policzek. Mrowienie w skórze. Ból zębów. Nieruchoma połowa twarzy. To jest mój koszmar. Po tylu latach może powinnam się przyzwyczaić… ale jakoś nie mogę. Nie potrafię pogodzić się z tym, że ten ból ciągle ze mną jest. Tymczasem marzę tylko o tym, żeby ten stały…Continue reading Ból. Ból. Ból.
Kategoria: neuralgia
Opowieść o życiu z neuralgią nerwu trójdzielnego, o ludziach wokół, drodze do świadomości, o próbach leczenia, oparta na autentycznej historii mojego życia.
Dwie twarze.
Ciągły ból skutecznie wyklucza mnie z normalnego życia. Jednego dnia boli mniej, innego bardziej, nie ma w tym żadnej reguły… Uporczywie staram się ją znaleźć, żeby logicznie wytłumaczyć od czego zależy mój ból. Ale w tej chorobie nie ma zasad. Nie jestem w stanie nic przewidzieć. Wczoraj wieczorem popatrzyłam się na siebie, na swoją twarz w lustrze… Następnie uśmiechnęłam się, żeby poruszyć mięśniami i… Prawa strona zakwitła w szerokim uśmiechu. Lewa została nieruchoma. Gdzieniegdzie drgał tylko jakiś…Continue reading Dwie twarze.
Kilka dni.
Do reoperacji pozostało kilka dni. Do tej pory nie wróciłam jeszcze do pełnej formy po pierwszej operacji. Za chwilę położę się znowu na stole operacyjnym i wszystko zacznie się od początku… Ból, kroplówki, brak świadomości w pierwszych dniach, potem oczekiwanie na cud uzdrowienia… Mam nadzieję, że tym razem się uda. Codziennie powtarzam sobie, że tym razem będzie inaczej, że tym razem coś się zmieni… Ale w głębi duszy czai się we mnie strach. Myślę o tym…Continue reading Kilka dni.
Sufi.
Kolejny dzień walczę z bólem. Już nie wiem czy moja zła passa trwa trzynaście czy siedemnaście dni… Przestałam liczyć. Wiem, że jestem wykończona. Mrowienie, pieczenie to standard i codzienność. Ale co jakiś czas mam tiki twarzy. Podskakuje wtedy cały policzek, nos, usta. Najgorszy efekt neuralgii to jednak wyładowania, pioruny w głowie. To taki ból, którego nie umiem opisać nikomu, kto go nie przeżył. Próbowałam wiele razy, ale wiem, że pomimo najszczerszych chęci nikt…Continue reading Sufi.
Przepraszam.
Od najmłodszych lat uczymy się, że za złe zachowanie trzeba przeprosić. Kiedy byłam naprawdę mała i zrobiłam coś „złego”, zbiłam szklankę, narysowałam na ścianie kredkami „wspaniały” obraz albo razem z bratem zużyłam całą wełnę mamy na stworzenie pajęczyny w naszym pokoju, czułam, że powinnam powiedzieć: – Przepraszam. Potem przyszedł etap szkoły podstawowej. Raczej nie było ze mną kłopotów, ale od czasu do czasu… Każdemu coś się zdarza przeskrobać. Liceum to już inny etap…Continue reading Przepraszam.
Czas.
Dzisiaj ból zawładnął moim życiem. Czas jest moim sprzymierzeńcem, bo każda minuta zbliża mnie do końca tego epizodu. Równocześnie jednak wskazówki zegara poruszają się niemiłosiernie powoli. Odliczam kolejne sekundy, minuty, godziny… i proszę, żeby był już koniec. Bo koniec bólu nadejdzie. Przez jakiś czas będzie lepiej. Do następnego epizodu… Ale nie mogę się poddać, bo mam jeszcze nadzieję, że druga operacja przyniesie mi wolność.
Jeszcze nie dzisiaj.
Stres przed drugą operacją. Stres związany z pracą. Stres wynikający z różnych sytuacji życiowych. To wszystko osłabiło mój organizm. Uaktywnił się wirus EBV i… termin operacji został przesunięty. W szpitalu wyznaczono nowy termin. Datę zaznaczyłam w kalendarzu i wierzę, pomimo wątpliwości i strachu, że to będzie mój szczęśliwy dzień… Czekam wobec tego znowu. Mam przed sobą kilka tygodni bólu. Kilka tygodni, żeby przygotować się raz jeszcze do drugiej operacji. Tym razem boję się przede…Continue reading Jeszcze nie dzisiaj.
Pytania bez odpowiedzi.
Za kilka dni czeka mnie druga operacja. Myślę o tym i boję się. Straciłam grunt pod nogami. Straciłam optymizm, który zasiałam w sobie w ostatnim czasie. W głowie kołaczą mi się myśli… Jak będzie tym razem? Czy będzie trudniej? Będzie bardziej boleć? Minęło dopiero kilka tygodni, od kiedy leżałam na stole operacyjnym po raz pierwszy… Kości i tkanki nie zdążyły się jeszcze wygoić a już za chwilę… Jestem ogólnie słabsza. Boję się…Continue reading Pytania bez odpowiedzi.
Nieodwzajemnione uczucia.
Kocham Zbyszka. Kocham rodziców. Kocham przyjaciół i lubię ludzi. Kocham to, co robię. Lubię marzyć i wierzyć w dobre rzeczy. Dlatego chciałabym, żeby życie pozwoliło mi na te uczucia. Żeby odwzajemniło mi to, co mu daję. Trzy dni temu poczułam, że może być dobrze… że dam radę… że czeka na mnie jeszcze coś dobrego. Do wczoraj…, kiedy to popołudniu zaczęłam mieć lekkie zawroty głowy, potem kilka wyładowań i wreszcie przyszedł do mnie znany, ciągły ból.…Continue reading Nieodwzajemnione uczucia.
Będzie dobrze…
Przez kilka ostatnich dni nie czułam potrzeby pisania. Ale dzisiaj rano pomyślałam, że mam coś do powiedzenia. Chciałam napisać o tym, że niepowodzenie związane z operacją rozbiło mnie zupełnie. Widzę to dopiero dzisiaj. Jak mawiają mądrzy ludzie „lepiej późno niż wcale”… Ostatnie wpisy to pasmo smutku, żalu i narzekań. A przecież.. Jest szansa. Dzieją się wokół mnie dobre rzeczy. Mam kochającego Zbyszka, rodziców, brata, rodzinę, mam przyjaciół i znajomych.…Continue reading Będzie dobrze…