Sporo czasu upłynęło zanim wreszcie mogłam zająć się sobą. Obaj moi chłopcy złapali jakiegoś wrednego wirusa i rozłożyli się na dwa tygodnie. Jak to faceci, kiedy chorują, wymagali pełnej, całodobowej obsługi. W ostatnich miesiącach miałam mnóstwo pracy i musiałam pracować po kilkanaście godzin dziennie a do tego obowiązki domowe… Ech! Padałam na nos! Ale w końcu nadszedł taki czas, kiedy mogłam zadbać o siebie i wziąć proszki od neurologa. Proszki,…Continue reading Nieudana próba.
Diagnozy.
Przeczytałam właśnie tekst o reżyserce filmów dokumentalnych, Magdalenie Piekorz (Wysokie Obcasy, 13 stycznia 2018 roku). To historia, wcale nieodosobniona, w polskiej rzeczywistości. To historia o drodze, jaką przeszła bohaterka, w trakcie stawiania diagnozy. O tym, jak z zupełnie zdrowej osoby stała się wrakiem człowieka. O tym jak wszystko zaczęło się sypać, jak przestała pracować, jak jej życie się zmieniło. Ostatecznie okazało się, że ma neuroboreliozę. W tej chorobie…Continue reading Diagnozy.
Wolność i siła.
Czasami w naszym życiu, zdarzają się sytuacje, które zmuszają nas do zmiany myślenia. Czasami jest to dobre, czasami nie… Nie tak dawno, przez kilkanaście dni, musiałam polegać tylko na sobie. Robić wszystko. Nie miałam żadnego oparcia i… Okazało się, że świetnie sobie radzę. Ból i choroba nie zniknęły, ale przekonałam się, że mogę istnieć i funkcjonować sama. Mogę, nie oznacza chcę, ale… Dało mi to dużo siły psychicznej, bo choroba zabrała mi pewność siebie. Ta pewność siebie…Continue reading Wolność i siła.
Dlaczego?
Ciągły ból. Jest i nie znika. Dzisiaj jest ten najgorszy, najstraszniejszy, nie do wytrzymania… Boli tak mocno, że nie chcę istnieć. Boli tak, że dałabym wszystko, no prawie wszystko, żeby się go pozbyć. Ból ogarnia punkt spustowy nad lewą brwią, lewą część nosa i policzek przy nim, zęby, a wręcz kawałek lewej szczęki, miejsce za lewym uchem, lewe oko, czubek głowy… Ból jest stały. Moja lewa ręka traci czucie. To samo…Continue reading Dlaczego?
Ja i mój Jeep.
Mój ukochany Jeep od jakiegoś czasu przeżywa ciężkie chwile. Kilka miesięcy temu jego komputerowe serce wydało smutny dźwięk a na monitorze pojawił się komunikat: „Zleć sprawdzenie hamulca postojowego.” Zaświeciła się żółta ikonka świadcząca o awarii hamulca i ogarnęła mnie groza. Kiedy dojechałam pod dom, Jeep odmówił dalszej jazdy. Kiedy wciskałam pedał gazu, stał w miejscu, buczał, tak jakby miał zaciągnięty hamulec i zupełnie nie chciał ruszyć. Zadzwoniliśmy do serwisu,…Continue reading Ja i mój Jeep.
Strach.
Mam uczucie. Mam uczucie strachu. Pierwszy raz odkąd choruję, ogarnia mnie panika, kiedy czuję, że będzie tylko gorzej. Boję się tak, że zaczynam płakać, w strachu przed cierpieniem, które ogarnie mnie za chwilę… Nigdy nie polubiłam tej choroby. Ale jej się nie bałam. Nienawidziłam. Walczyłam. Próbowałam. Dzisiaj boję się. Boję się, bo czuję się bezsilna.
Wartość życia.
Strach i poczucie bezradności odebrało mi chęć pisania bloga. Kiedy usłyszałam, że nie ma dla mnie ratunku… Kiedy usłyszałam to od znanego neurochirurga… Mój świat się zachwiał. Mogę walczyć bez powodzenia. Mogę próbować, ale muszę mieć NADZIEJĘ. Ten lekarz nie zostawił jej we mnie. Wydarł ją z mojego serca, z mojej duszy. Pozostawił mnie „samą i gołą”. Po nieudanych operacjach, płakałam. Długo trwało zanim podniosłam się z dołka i zaczęłam szukać pomocy dalej. Ale wstałam i walczyłam. Teraz…Continue reading Wartość życia.
Nadzieja umiera ostatnia…
Kiedy zaczynałam pisać mojego bloga, myślałam, że opiszę historię osoby, która podjęła walkę z chorobą i wygrała. Nie wiedziałam wtedy, ile czasu zajmie mi poszukiwanie drogi do zdrowia, ale miałam głęboką wiarę, że mi się uda. Wiedziałam, że jestem silna, że łatwo się nie poddaję, że jestem optymistką i wydawało mi się, że to wystarczy, żeby wygrać. Chciałam dać nadzieję wszystkim chorym na neuralgię nerwu trójdzielnego. Nadzieję na to, że mogą być zdrowi… Blog miał być historią człowieka, który walczył i wygrał.…Continue reading Nadzieja umiera ostatnia…
Rzeczywistość po lewej stronie.
Przedwczoraj miałam pojechać na wizytę do neurochirurga, u któregoś kiedyś już byłam. Ponad dwa lata temu stwierdził, że mam konflikt naczyniowo-nerwowy i zaproponował przeprowadzenie mikrodekompresji. W tamtym momencie ucieszyłam się z propozycji. Jednak termin wyznaczono mi wtedy w listopadzie 2018 roku. Wtedy wydawało mi się, że to jakiś żart, ale… czas leci i teraz okazuje się, że to już za rok. Co prawda w między czasie miałam już dwie operacje, ale termin w drugim szpitalu…Continue reading Rzeczywistość po lewej stronie.
Miłość i ból.
Wiję się z bólu. Pełzam po ziemi prosząc o litość. Błagam o ulgę i brak bólu. Cierpienie uszlachetnia mawiają niektórzy. Może uszlachetnia, ale nie takie cierpienie. Zbyt długie i silne powoduje tylko apatię, poczucie bezsilności, strach, upadek… Chcę żyć, ale tak już nie potrafię. Zmuszam się żeby przeżyć kolejną minutę, godzinę, dobę, czekając na lepszy czas, żeby odetchnąć… do następnego razu. – Ból. Ból. Ból – powtarzam w myślach. – Kocham CIę,…Continue reading Miłość i ból.