Czekałam na kolejnym krzesełku, w kolejnej poczekalni, przed kolejnym gabinetem, kolejnego neurochirurga… Słuchałam muzyki. Zbyszek rozmawiał przez telefon. Drzwi gabinetu otworzyły się. Stanął w nich wysoki, szczupły mężczyzna o dobrym spojrzeniu. Weszłam do środka. Opowiedziałam w skrócie swoją historię. Przypomniałam, że byłam u niego mniej więcej rok wcześniej. Pokazałam wynik MRI. Profesor M., uważnie mnie wysłuchał. Potem zaczął czytać opis rezonansu. Powoli, spokojnie. Odłożył kartkę,…Continue reading Zrozumienie
Tag: neuralgia nerwu trójdzielnego
Szpitalna rzeczywistość
Wyposażona w skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu, pojechałam do państwowego szpitala pod Warszawę. Na oddział neurochirurgii. Przeszłam wszystkie procedury, czyli upiorny maraton między gabinetami i rejestracją, aż w końcu znalazłam się u koordynatora. – Czy lekarz Panią uprzedzał, że terminy mamy bardzo odległe? – spytała mnie miła blondynka. – Tak, oczywiście, ale mówił też że może uda się mnie gdzieś wcisnąć – odparłam, uśmiechając się nerwowo. – Dobrze… Zadam…Continue reading Szpitalna rzeczywistość
Obojętność
Uwolniłam się od strachu o brzuch i zajęłam walką z bólem głowy. Po raz drugi pojechaliśmy do prywatnej placówki pod Warszawą, do doktora G., żeby pokazać mu wyniki drugiego MRI głowy i umówić się na zabieg, który stał się dla mnie oczywistym rozwiązaniem. – Jeśli przyszła Pani sobie porozmawiać, to niech nie marnuje mojego czasu – przywitał mnie lekarz, nie podnosząc oczu znad komputera – Jest tu wiele osób, którym mógłbym pomóc w tym czasie, który Pani teraz…Continue reading Obojętność
Z innej strony…
Dzień hospitalizacji w szpitalu internistycznym, w Warszawie. O poranku obudziłam się i zaczęłam zbierać niezbędne dokumenty i rzeczy. Zbyszek pojechał ze mną. Wsiedliśmy do zapchanego tramwaju. Po przejechaniu kilku przystanków, byliśmy na miejscu. Takie szczęście, w nieszczęściu, że mieszkamy w centrum Warszawy, na Saskiej Kępie, skąd wszędzie jest blisko. W szpitalu usiedliśmy na niebieskich, dość wygodnych krzesełkach i czekaliśmy. Mijały minuty. W końcu, na horyzoncie, pojawił się doktor M. Przechodząc koło nas, uśmiechnął…Continue reading Z innej strony…
Diagnoza numer 2
Druga, na liście zadań zleconych mi przez internistę ze szpitala, była pani neurolog, doktor D.. W prywatnej przychodni, w gabinecie przyjęła mnie miła kobieta, w średnim wieku. Wypytywała o dolegliwości. Oglądała wyniki dotychczasowych badań. Zadawała dodatkowe pytania. W końcu zaczęła badanie. Niby robiła to tak jak inni lekarze a jednak inaczej, jakoś dokładniej, staranniej, z większą uwagą. Postawiła diagnozę – typowa neuralgia nerwu trójdzielnego wywołana konfliktem naczyniowo-nerwowym. Dodatkowo zespół…Continue reading Diagnoza numer 2
Masaż – alternatywa?
Postanowiłam pójść na masaż. Nie byłam przekonana do tej metody, ale chwytałam się wszystkiego. W kilku miejscach przeczytałam, że komuś masaż pomógł… Miałam nadzieję, że może zadziała również u mnie. Poszłam na zabieg do poleconego salonu. W progu przywitała mnie uśmiechnięta, korpulentna, młoda kobieta ubrana w luźne szaty w stylu wschodnim. Porozmawiałyśmy chwilę i położyłam się na leżance. Dotykała mojej twarzy. Masowała i naciskała tył czaszki. Na początku było to nawet przyjemne. Jednak po paru minutach…Continue reading Masaż – alternatywa?
Leczenie za granicą
Rodzice… To taka instytucja w życiu człowieka, na którą zawsze można liczyć. Nigdy się nie poddają. Mam wrażenie, że do ostatniej chwili walczą o życie i szczęście swojego dziecka. Moi rodzice są właśnie takimi ludźmi. W beznadziejnej sytuacji zawsze szukają wyjścia. Ich pomoc w ciągu tych kilku ostatnich lat, nieraz podnosiła mnie „do pionu”. Ich wiara w możliwość znalezienia rozwiązania dodawała mi sił na przetrwanie kolejnego dnia. Chyba najważniejszy…Continue reading Leczenie za granicą
Niewiedza
Byłam na wizycie u ordynatora neurologii, w jednym z najbardziej znanych szpitali, w Warszawie. Obejrzał moją dokumentację, jaką do tej pory zebrałam, pokiwał głową: – Ma Pani SM. Wnioskuję tak, ponieważ neuralgia nie atakuje młodych ludzi – stwierdził – Dopiero po pięćdziesiątym roku życia ma Pani hipotetyczną możliwość zachorowania. Proszę wykonać specjalistyczne badania, które potwierdzą moją diagnozę. Wyszłam z jego gabinetu zdumiona i wściekła. – Palant – pomyślałam –…Continue reading Niewiedza
Diagnoza i ucieczka
Po kilkunastu tygodniach szukania, dzwonienia, pytania wśród znajomych, trafiłam do onkologa – neurochirurga. ze szpitala onkologicznego, w Warszawie. Zlecił wykonanie MRI mózgu. Rzeczywistość polskiej służby zdrowia przygniotła mnie od razu. Termin w jakim mogłam wykonać badanie, był zabójczy – za 11 miesięcy. Na szczęście mój tata, neurobiolog, pomógł mi, dzięki znajomym, załatwić badanie wcześniej. Po dwóch tygodniach leżałam już w tubie i próbowałam przetrwać badanie. Każdy stuk,…Continue reading Diagnoza i ucieczka
Hipoteza
Mijały miesiące. Na fotelu dentystycznym siedziałam dwa, trzy razy w tygodniu. To była żmudna praca i moja, i jego, wymagająca samodyscypliny i cierpliwości. Po roku, wszystkie górne zęby nie miały już nerwów, były oszlifowane i „ubrane” w koronki. A moja lewa strona szczęki… nadal bolała… Mój dentysta-chirurg dwoił się i troił, żeby mi pomóc. Płukał, wkładał lekarstwa, czyścił… Zrobiłam pantomogram. Naszym oczom ukazała się torbiel, z lewej strony, nad piątką, nad korzeniem.…Continue reading Hipoteza