Mam wiadomość.

Słoneczne, wtorkowe popołudnie. Zadzwoniła do mnie koordynatorka z podwarszawskiego szpitala, w którym, w okresie wakacji, próbowałam załatwić sobie zabieg mikrodekompresji. Wtedy usłyszałam, że mogą to zrobić w październiku 2018 roku… Na dokumencie potwierdzającym datę zabiegu, drukowanymi literami widniał napis: “PILNE!”. – Mam dla Pani propozycję nowego terminu. – usłyszałam – Proponujemy przeprowadzenie operacji w lutym, za trzy tygodnie. Głos w słuchawce na chwilę zamilkł a ja zbierałam myśli. Byłam…Continue reading Mam wiadomość.

Szpitalny żywot – część czwarta “The end”

Kilka dni nic nie pisałam, ponieważ pobyt w szpitalu okazał się bardzo ciężkim okresem… Ból stał się nie do zniesienia. Po dwunastu dniach spędzonych pod kroplówkami, lekarze uznali, że nie mogą mi pomóc i wypuścili mnie do domu. Kuracja acyklovirem nie przyniosła rozwiązania problemu z neuralgią. Mam tylko nadzieję, że na dłuższy czas pozbawiła mnie opryszki. Okazało się, że lekarze mieli nadzieję, że mój ból głowy wynika z zapalenia wywołanego wirusem HBV. Jednak z dnia na dzień czułam się…Continue reading Szpitalny żywot – część czwarta “The end”

Szpitalny żywot – część trzecia

Dzisiaj rano obudziłam się z tak potwornym bólem głowy, że tylko łzy ciekły mi po policzkach. Leżałam na szpitalnym łóżku i patrzyłam w okno, w nadziei, że zaraz coś się zmieni… Ból zmniejszy się albo minie całkowicie. Nic jednak się nie zmieniało. Czas stanął w miejscu. Przyszedł lekarz numer 1. – Tak Panią boli? – usłyszałam pytanie – Żle Pani wygląda… – Tak, tak boli… – odparłam leżąc nieruchomo pod kocami. Z lewej ręki…Continue reading Szpitalny żywot – część trzecia

Szpitalny żywot – część druga

Dystans do siebie i świata zewnętrznego, szczególnie w szpitalu, staje się poszukiwanym “produktem”. Czasami jednak trudno zachować zdrowy rozsądek. Na własnej skórze przekonałam się, że bywa trudno… Przed południem do szpitalnego pokoju zawitała grupa studentów z  Bliskiego Wschodu. Na czele tej gromady stał lekarz z oddziału, na którym leżę. Zaczęli zadawać mnóstwo pytań. Odpowiadałam, rozmawiałam i uśmiechałam się przez blisko godzinę. No i stało się… Nadwyrężone mięśnie lewej strony twarzy zaczęły drgać. Ukryłam…Continue reading Szpitalny żywot – część druga

Szpitalny żywot – część pierwsza

W piątek trafiłam do szpitala na umówione leczenie opryszczki. Hmmm… Miałam zniszczyć wirusa HBV, żeby nie przeszkodził w przeprowadzeniu operacji, tymczasem zainteresowano się tu również innymi objawami, czyli: – wynikami krwi – wychudzeniem – innymi ewentualnymi chorobami immunologicznymi Według mnie trochę jest to działanie na wyrost. Problemem jest ból głowy, zębów, strach przed bólem i co się z tym wiąże strach przed gryzieniem… Ja czuję, że gdyby zniwelowano u mnie ból głowy, wszystko wróciło by do normy.…Continue reading Szpitalny żywot – część pierwsza